Powoli kończy się moja wyprawa. Przemierzyłem cały kraj, ze wschodu na zachód, od wybrzeża do wybrzeża. Kąpałem się w dwóch oceanach. A przy tym, poznałem niesamowitych ludzi. Każdy stan jest inny i można by się rozwozić nad nim. Co łączy wszystkich amerykanów

8 Cech za które lubię Amerykanów

1.Miłość do swojego kraju. Amerykanów cechuje wielki patriotyzm. Na każdym kroku widać narodowe flagi.
2.Łatwość w nawiązywaniu nowych znajomości. Tu rozmowę zaczyna się od tak i jest to bardzo naturalne. Szybko można poznać nowych znajomych. Jadąc busem, stojąc w kolejce po bułki. Ludzie sami rozpoczynają rozmowę.
3.Uśmiech na twarzy.  Lubię Amerykanów bo zawsze się  uśmiechają do drugiego człowieka. Może jest to sztuczne, ale lepiej tak niż patrzeć spode łba.
4.Chętni do pomocy. Zdarzyło mi się pomylić drogę do hostelu w Dallas. Wylądowałem na drugim końcu miasta, pytając o drogę i wskazówki, koleś zaproponował, że mnie podwiezie a było to z 12 mil. (około 20 kilometrów)
5.Hojni.  W barach nie raz, ktoś mi postawił drinka, tylko dlatego, że jestem obcokrajowcem. Najlepsza akcja, spotkała mnie w Californii, kiedy czekałem na busa. Starszy pan spytał gdzie jadę z takim dużym plecakiem. Mówię: do San Francisco , pokazał mi na mapie gdzie warto się wybrać, a na koniec dał mi 10 dolarów, żebym napił się za jego zdrowie.
6.Uczynni. Łapałem stopa do Daytona Beach, właściwie to stałem na poboczu. Zatrzymuje się samochód, bez zastanowienia rzuciłem plecak na pakę i wsiadłem do pikapa. Koleś, który mnie podwoził, był trochę nawiedzony. Wysłannik Boga. Miał w samochodzie biblie i płyty z jakąś muzyką sakralną. Zrobił dobry uczynek, podwiózł mnie w przeciwnym kierunku niż mieszkał. Jakby nie to, że kończyło mu się paliwo, to razem byśmy przejechali cała Amerykę.  W zamian zaproponowałem mu lunch. Gdy się rozstawaliśmy, chciał mi dać swojego laptopa. Powiedział: Tobie będzie bardziej potrzebny w podróży..
7.Tolerancyjni. Nie raz, miałem problemy coś wytłumaczyć po angielsku. Tu w Stanach, nikt na to nie zwraca uwagi. Wysłuchają, pomogą … Duża tolerancja językowa.
8.Gościnni. Nie mogłem znaleźć noclegu, w dobrej cennie w Melbourne. Siedziałem, wtedy knajpie „Kava Bar” po dłuższym szukaniu, już straciłem nadzieję.  Barman zaproponował mi, że jak coś to mogę spać u niego na chacie. Rano zjedliśmy śniadanie, z jego żona i dziećmi, podwiózł mnie na przystanek autobusowy i dał wyprawkę na drogę.

Bardzo lubię Amerykanów … czuję się tu bardzo komfortowo. To wspaniali ludzie. Polecam z całego serca ten kraj i tych, którzy tu mieszkają. Zawsze spotykasz na swojej drodze ludzi, takich jakich chcesz spotkać. Są oni Twoimi odbiciem. Jeżeli Ty jesteś dobry, pozytywnie nastawiony, tacy sami ludzie się wokół Ciebie pojawią. Wszystko zależy od nas, to my kreujemy nasz świat i przyciągamy wszystkie zdarzenia, które nam się przydarzają.