Artystyczne Santiago takie pierwsze wrażenie miałem gdy tu przyjechałem ponieważ artystów można  spotkać tu na każdym kroku. Plac centralny roi się od malarzy, boczne uliczki rozbrzmiewają dźwięki instrumentów, w metrze spotkasz trąbkarza, który umili ci podróż. Siedząc w samochodzie i czekając na zmianę czerwonego światła na przejściu dla pieszych pojawia się żongler ze swoim pokazem, a następnie zbiera kasę podchodząc do każdego auta. Obserwując tą sytuację z boku, zanalizowałem każdy ruch: czas pokazu, natężenie ruchu, ilość monet wrzuconych do kapelusza i doszedłem do pewnych wniosków. Na jedną godzinę przypada trzydzieści minut pracy, z czego piętnaście to zbieranie kasy. Średnio, co dwie minuty wpadają dwie trzy monety. Zazwyczaj w Santiago ludzie dają sto peso jest to równowartość siedemdziesięciu groszy, czyli taka nasza złotóweczka. Rachunek jest prosty sześć tysięcy peso na godzinę, dwa razy więcej niż normalnie się zarabia w tym kraju. Ludzie są przyzwyczajeni do ulicznych artystów, a policja nie reaguje na tego rodzaju sytuację. Postanowiłem poszerzyć swoją granicę komfortu i spróbować czegoś takiego. Traktując to, jako wyzwanie i świetną zabawę wymyśliłem, że będę robił wielkie bańki mydlane. Znalazłem przepis w Internecie, skombinowałem dwa kijki i trochę bandaża. Pierwszą próbę uważam za udaną, lecz bańki nie były zbyt duże, a czas ich żywotności bardzo krótki. Na szczęście polska grupa miłośników baniek szczegółowo opisuje różnego rodzaju receptury i patenty. Wszystko było by ok, jeśli był bym w Polsce, ponieważ niektóre składniki są nie osiągalne w Chile. Testując kilka rodzajów płynów szukając zamienników udało mi się stworzyć recepturę spełniającą moje oczekiwania. Artystyczna sztuka tworzenia baniek wymaga pewnej techniki, którą można opanować w kilka minut i robić duże bańki. Największą, jaką udało mi się zrobić miała około dwunastu metrów. Jest to bardzo proste i nawet dzieci bez problemu radzą sobie z tą czynnością.

Najlepszym miejscem do tego rodzaju zabawy jest park dla dzieci, to one są najbardziej zainteresowane przebijaniem baniek. Rodzic widząc, jaką frajdę to sprawia pociechą jest tak samo szczęśliwy jak one. Jest to niesamowita korelacja, ponieważ wymiana energii jest z każdej strony. Bańki mydlane są bardzo pozytywne, unoszące się w powietrzu zachwycają swoim kolorem mieniąc się w blasku słońca. Są ulotne, szybują w powietrzu do momentu, gdy pękną. Obserwując je zapomina się o wszystkim tylko śledzi się je wzrokiem i podziwia..
Polecam to wszystkim rodzicom, koszt jest śmieszny, a satysfakcja z tego rodzaju zabawy ze swoimi pociechami jest bezcenna. W wiosenne popołudnie jest to świetny sposób na odprężenie. Daje dużo radość i możliwość spędzenia kolorowego bańkowego dnia.
Zainteresowanych odsyłam na stronę polskich miłośników baniek www.baniek.pl