Mój czas w Patagonii powoli się kończy, jestem tu przeszło dwa miesiące. Przyjechałem tu ze względu na to, aby zobaczyć lodowce w Patagonii. Początkowo zakładałem, że spędzę tu kilka dni. Stało się inaczej zasiedziałem się w tym miejscu, a teraz trudno się pożegnać. Czuję cię tu bezpiecznie niczym statek w porcie jednak nie po to się je buduje. Czas odpływać w inne miejsce. Miałem okazję zobaczyć tu największe lodowce w Patagonii. Pierwszy, jaki zasługuje na uwagę to lodowiec Perito Moreno w Argentynie. Chyba jeden z najpiękniejszych na tym kontynencie ze względu na to, że jest bardzo szeroki.

lodowce w Patagoni

Drugim lodowcem w Patagonii, który miałem okazję zobaczyć to Glaciar Grey w Chile. Znajduje się w parku narodowym Torres del Paine.  Jest wisienką na torcie w tym miejscu.

lodowce w patagoni

Trzecim lodowcem w Patagonii, na którym mi zależało to Glaciar Viedma u podnóża Chalten.  Planowałem pieszą wycieczkę w jego stronę jednak kontuzja kolana wykluczyła ten pomysł. Jedynie, co mi się udało to zrobić kilka zdjęć z drogi. Lodowiec Viedma jest najdłuższy i ciągnie się kilkaset kilometrów. Latem można chodzić po jego grzbiecie. Tego mi zabrakło postawić stopę na lodowcu. Będzie to pretekst do tego żeby tu wrócić.

lodowce w patagoni

Lodowców w Patagonii jest 368, ja miałem okazję zobaczyć jeden procent w przeliczeniu na wielkość to może trzydzieści procent. Czas jechać dalej i pożegnać się. Ze względu na porę roku, w której tu byłem (zima) i ilość lodu, jakie widziałem mogłoby się wydawać, że zimno towarzyszyło mi cały czas.  Było inaczej. Dostałem dużą dawkę ciepłej energii za sprawą ludzi, z którymi miałem okazję się zaprzyjaźnić. Zostaną oni w moim sercu na zawsze.  Trudność w opuszczeniu Patagonii czy też jakiegokolwiek innego miejsca jest ze względu na osoby, z którymi jest się bardzo blisko. Trzeba podjąć nie raz trudne decyzję i ruszyć dalej…
Paradoksem jest to, że gdy wspomnę w swoich myślach o Patagonii i wyobrażę sobie wielką zimna bryłę lodu w postaci lodowca to w sercu robi mi się cieplej. W momencie, gdy wspomnę chwile spędzone razem to robi mi się gorąco w środku.