Mój czas w Patagonii powoli się kończy, jestem tu przeszło dwa miesiące. Przyjechałem tu ze względu na to, aby zobaczyć lodowce w Patagonii. Początkowo zakładałem, że spędzę tu kilka dni. Stało się inaczej zasiedziałem się w tym miejscu, a teraz trudno się pożegnać. Czuję cię tu bezpiecznie niczym statek w porcie jednak nie po to się je buduje. Czas odpływać w inne miejsce. Miałem okazję zobaczyć tu największe lodowce w Patagonii. Pierwszy, jaki zasługuje na uwagę to lodowiec Perito Moreno w Argentynie. Chyba jeden z najpiękniejszych na tym kontynencie ze względu na to, że jest bardzo szeroki.
Drugim lodowcem w Patagonii, który miałem okazję zobaczyć to Glaciar Grey w Chile. Znajduje się w parku narodowym Torres del Paine. Jest wisienką na torcie w tym miejscu.
Trzecim lodowcem w Patagonii, na którym mi zależało to Glaciar Viedma u podnóża Chalten. Planowałem pieszą wycieczkę w jego stronę jednak kontuzja kolana wykluczyła ten pomysł. Jedynie, co mi się udało to zrobić kilka zdjęć z drogi. Lodowiec Viedma jest najdłuższy i ciągnie się kilkaset kilometrów. Latem można chodzić po jego grzbiecie. Tego mi zabrakło postawić stopę na lodowcu. Będzie to pretekst do tego żeby tu wrócić.