W Nowym Yorku najbardziej podobał mi się stary pub: Mc Sorley’s .Właściciel zachował oryginalny wystrój od samego początku powstania. Stare drewniane stoły, parkiet, obrazy, zdjęcia, wycinki gazet na ścianach sprawiają, że to miejsce ma duszę. Mc Sorley’s serwują tylko 2 rodzaje piwa, które sami warzą. Tradycja ta utrzymuje się od stu sześćdziesięciu lat. Wyboru nie ma dużego, jasne albo ciemne. Piwo jest podawane przez barmana w małym kuflu z grubego szkła. W lokalu nie gra żadna muzyka, słychać tylko gwarę klientów. Będąc tam miałem wrażenie, że świat się zatrzymał, a ja przeniosłem się w czasie.

Kuchnia w tym miejscu też zasługuje na uznanie. Jak już zgłodniejesz, to można zamówić przekąski, oczywiście nie byle jakie, wykwintne z 1854 roku. Serwowane tylko do piwa, jako zagryzka: krakersy, ser żółty, cebula i musztarda.

Musztarda jest kozacka, myślałem, że żadna nie przebije polskiej, ale tą dało się wyraźnie odczuć w nosie, aż wykrzywiało. Cebuli nie odważyłem się zjeść.

Adres :
6 W 33rd St
(between Broadway & 5th Ave)
New York, NY 10001