Będąc na Florydzie odwiedziłem moją rodzinę. Spędziłem z nimi kilka dni. Ich życie wygląda jak amerykański sen, czyli na bogato. Duży dom z basenem, drogie samochody ekskluzywna dzielnica. Osiągnęli bogactwo przez swoją systematyczną pracę i wiarę w dobrobyt. Są zabezpieczeni finansowo i nie muszą się już martwić o emeryturę. Spędzając czas na bogato, czyli w środowisku osób zamożnych, można poznać ich świat, sposób myślenia, podejście do rzeczywistości. Ja osobiście, takie osoby podziwiam, a w trakcie rozmów podpytuje o receptę na osiągnięcie sukcesu. Uczę się od mądrzejszych, zadaje pytania, pytam o rady. Staje się bogatszy o wiedzę, a jednocześnie pewniejszy w podejmowaniu nowych decyzji w przyszłości. Poszerzam horyzonty, uczę swój mózg innego myślenia. Przyzwyczajam się do czegoś, co będzie moim nowym terytorium. Wyobrażam sobie siebie jak będzie wyglądało moje życie na bogato. Wychodząc poza dotychczasowy model życia, pozwalając sobie na wygodę, przyzwyczajając się do lepszego komfortu, uczysz swój mózg i ciało, że jest to normalne. Co w późniejszym okresie, staje się rzeczywistością. Pobyt w Palm Beach był dla mnie wspaniałym czasem, a jednocześnie przydatną lekcją. Wieczorem siedziałem z wujkiem, przy kieliszku dobre wina, paląc cygara rozmawialiśmy o biznesie. Wzbogaciłem się i nie chodzi tu o pieniądze, ale o mentalne myślenie.

Chciałem też podziękować mojej cioci, które okazała się świetnym organizatorem czasu, strategiem podróżniczym, jak i również dobrym nauczycielem gry w golfa.